Hej,
dzisiaj mam dla Was recenzję Nie mów nikomu. Nigdy wcześniej nie czytałam nic co wyszło spod pióra/długopisu/klawiatury (whatever) Harlana Cobena. Nooooo. Tak, teraz to wiem. TO BYŁ BŁĄD.
Główny bohater, David Beck stracił swoją żonę Elizabeth 8 lat temu. Napadli ich nad jeziorem, jej ciało znaleziono później przy drodze. A tu proszę ja Was, Beck dostaje maila od nieznanej osoby o treści znanej tylko jemu i jego żonie. Czy ona żyje? Może tylko bohater wpadł w paranoję?
Opinia:
Tak jak wyżej napisałam - błędem było tak późne sięgnięcie po dzieło Cobena. Wartka akcja od pierwszej do ostatniej strony. Co chwilę się coś dzieje. Ciągłe zwroty akcji. Niewyjaśnione zagadki sprzed lat. Morderstwa, ucieczki i w ogóle wszystko co cechuje dobry thriller. Książka stale zaskakuje, nie daje przyzwyczaić nam się do sytuacji. Do końca nie wiemy jakie jest rozwiązanie zagadki, po czym okazuje się nie takie jak myśleliśmy, przed czym autor dokłada nam kolejną zagadkę, która zagadką wcześniej nie była. Ogarniacie? 😁 Po prostu książka mega. Obowiązkowa lektura dla wszystkich fanów thrillerów.
Ocena: 9/10
I powiadam Wam - to dopiero początek mojej przygody z twórczością Cobena 😍
Pozdrawiam,
Mon.