wtorek, 28 lutego 2017

Nie mów nikomu - Harlan Coben (6/2017)

Hej,
dzisiaj mam dla Was recenzję Nie mów nikomu. Nigdy wcześniej nie czytałam nic co wyszło spod pióra/długopisu/klawiatury (whatever) Harlana Cobena. Nooooo. Tak, teraz to wiem. TO BYŁ BŁĄD.




Główny bohater, David Beck stracił swoją żonę Elizabeth 8 lat temu. Napadli ich nad jeziorem, jej ciało znaleziono później przy drodze. A tu proszę ja Was, Beck dostaje maila od nieznanej osoby o treści znanej tylko jemu i jego żonie. Czy ona żyje? Może tylko bohater wpadł w paranoję?


Opinia:

Tak jak wyżej napisałam - błędem było tak późne sięgnięcie po dzieło Cobena. Wartka akcja od pierwszej do ostatniej strony. Co chwilę się coś dzieje. Ciągłe zwroty akcji. Niewyjaśnione zagadki sprzed lat. Morderstwa, ucieczki i w ogóle wszystko co cechuje dobry thriller. Książka stale zaskakuje, nie daje przyzwyczaić nam się do sytuacji. Do końca nie wiemy jakie jest rozwiązanie zagadki, po czym okazuje się nie takie jak myśleliśmy, przed czym autor dokłada nam kolejną zagadkę, która zagadką wcześniej nie była. Ogarniacie? 😁 Po prostu książka mega. Obowiązkowa lektura dla wszystkich fanów thrillerów.

Ocena: 9/10

I powiadam Wam - to dopiero początek mojej przygody z twórczością Cobena 😍

Pozdrawiam,

Mon.

piątek, 24 lutego 2017

Korona w mroku - Sarah J. Maas

Hej,
Przyznaję się bez bicia, tutaj na moim blogu. Nie podołałam. II tom Szklanego tronu. Nie dałam rady...




O ile pierwszy tom był super - naprawdę (!) - tak drugi to jakaś porażka. W pierwszym tomie był wątek kryminalny - ktoś zabijał, trzeba było się dowiedzieć kto. I wydaje mi się, że jedynie to mnie trzymało tak mocno przy tej książce. Natomiast Korona w mroku.... Romansy, sruty tuty. Opowiadania jak to ona jego, a jak on ją.

UWAGA PÓŁSPOJLER!!!
(wymęczyłam połowę książki - więc półspojler)

No ja jeszcze rozumiem, że jakoś wątek miłosny trzeba było rozwinąć. No ok, że się zeszli z Chaolem. No fajnie, że Dorian pozwolił jej odejść. Ale ileż można razy, do ciężkiej cholery, pisać o tym samym? Co rozdział to samo... Cealena miała zabijać, ale jest na tyle dobroduszna, że pozwala wyznaczonym przez króla ofiarom odejść w zapomnienie. No flaki z olejem.

Życie jest za krótkie, żeby czytać złe książki.

Tyle na temat. 😀

Ach, zapomniałabym:

Ocena: -100000000/10

Pozdrawiam,
Mon.

poniedziałek, 20 lutego 2017

I nie było już nikogo - Agatha Christie (5/2017)

Hej!
Dziś mam dla Was recenzję klasyka klasyków kryminałów, a mianowicie
I nie było już nikogo Agathy Christie. Wcześniej czytałam Spotkanie w Bagdadzie, z którego nawiasem mówiąc nic nie pamiętam, więc niewykluczone, że kiedyś przeczytam ponownie 😀




Opowieść zaczyna się gdy 10 nieznanych sobie osób dostaje listy od swoich znajomych, którzy to zachęcają do przyjazdu na Wyspę Murzynków (praca, urlop, spotkanie po latach). Grupa poznaje się na miejscu. Każdy z gości miał w swoim pokoju zawieszony w ramce wierszyk o znikających 10 Murzyniątkach. Przypadeg? Nie sondze. 😁 Po pierwszym wspólnym obiedzie nieznany głos zaczął oskarżać przybyłych o morderstwa, wyliczając po kolei ofiary i daty. Zaskoczeni goście znaleźli gramofon, który okazał się być owym nieznanym głosem. Niedługo potem goście zaczynają ginąć w niewyjaśnionych okolicznościach.


Mamy tu zagadkowe morderstwa. Mamy 10 nieznających się osób, które nie odpowiedziały za swoje czyny. Mamy przedstawione ludzkie zachowania w obliczu strachu przed śmiercią. Mamy wierszyk, który podpowiada w jakich okolicznościach zginie następna osoba. Kto jest odpowiedzialny za tę morderczą zabawę?

Opinia:

Tutaj zagadka pojawia się już na pierwszych stronach. Goście Wyspy Murzynków nie do końca wiedzą kto i dlaczego do nich pisze, mimo to postanawiają stawić się na wyspie. Dziwne... 😶 Po wysłuchaniu nagrania towarzystwo zaczyna tłumaczyć się z zarzutów, i jak można się spodziewać, nikt nie poczuwa się do winy. Pani Christie to typowy stary styl pisania kryminałów i podkreślania rzeczy które powinny być oczywistością dla wielu. Mówię tu np. o kłamstwie i jednoczesnym dotykaniu części twarzy - niby nic, a jednak w czasie czytania możemy sami odgadywać kto mija się z prawdą. Autorka nie podaje nam wszystkiego na tacy, a to cechuje dobre kryminały 😊 

Ocena: 10/10

Krótka książka (220 stron), uważana za jedną z lepszych, więc warto przeczytać. Tym bardziej polecam ją osobom, które jeszcze nie znają twórczości Agathy Christie. Nie odpowiadam jednak za wciągnięcie się w książki tej autorki 😁 Gdy pisałam w poprzednim poście, że jestem dobrym detektywem.... Nie. Przy Christie wymiękam. Wy też wymiękniecie... Niech to będzie zachętą 😊

Pozdrawiam,

Mon.

niedziela, 19 lutego 2017

Pielgrzym - Terry Hayes (4/2017)

Hej,
dawno mnie nie było 😉 Może dlatego, że książka którą dzisiaj zrecenzuję była nie dość, że sensacją, to jeszcze miała prawie 800 stron... Pielgrzym to pierwsza typowa sensacja, jaką kiedykolwiek miałam przyjemność czytać. Nie będę ukrywać, że przez niektóre fragmenty nie mogłam przebrnąć. Ale to nie dlatego, że książka nie jest dobra, tylko ze względu na moje "preferencje czytelnicze" 😊 Mimo to od połowy książki chętnie po nią sięgałam.


http://www.se.pl/wiadomosci/opinie/moze-sie-wydarzyc-naprawde-terry-hayes-pielgrzym-recenzja_412963.html

Akcja rozpoczyna się w hotelu w Nowym Jorku. Popełniono tam morderstwo. Później przenosimy się do Europy i wpadamy w wir akcji, którego końcem jest zabicie niebezpiecznego człowieka. Następnie opisywane są spokojne chwile naszego agenta, które przerwane są odwiedzinami pewnej osoby. Dalej akcja przenosi się do Arabii Saudyjskiej i opisywane jest życie Saracena. Jak widzicie - zagmatwane. Bardzo...

Mamy tutaj agenta tajnych służb - tych bardziej tajniejszych od tajnych, bo ten tajny sprawdza tamtych tajnych - rozumiecie? 😁 Mamy też Saracena (Araba z Hindukuszu - whatever) knującego spisek przeciwko ludzkości. Mamy wartką akcję i trochę za mało dialogów.... Mamy sensację i mamy do rozwiązania poważną zagadkę.

Opinia:

To co mogę na pewno powiedzieć o tej książce, to to, że jeśli nie będziemy uważnie czytać, zgubimy się za 3 strony. Wątki zmieniają się praktycznie co rozdział (przynajmniej na początku) i bardzo szybko się rozwijają. Sama miałam problem w pewnym momencie - skąd się wzięło to w książce?! No i musiałam wracać do początku i szukać miejsca, gdzie było nawiązanie... A przy tak długiej lekturze (do tego na czytniku) nie jest to łatwe... 😀 Tak jak pisałam wyżej, naprawdę ciekawe wydarzenia zaczynają się od około połowy książki. Wtedy akcja leci na łeb na szyję. Podobał mi się styl pracy agenta i wydarzenia żywcem wzięte z hollywoodzkiego filmu akcji (nic dziwnego, gdyż autor jest scenarzystą Mad Max'a). Genialna książka i proszę się do połowy nie zrażać - okaże się naprawdę super 😀

Ocena: 8/10
(odjęte punkty za długość i mało dialogów 😀)

Ciąg zdarzeń w książce doprowadził głównego bohatera do poszukiwań pewnej kobiety. Od 1/3 owych poszukiwań domyślałam się kto to jest. Gdybyście widzieli moja reakcję, gdy okazało się że to właśnie ta osoba... W każdym razie jeśli już któryś raz zgadujecie kto, co i gdzie - to znaczy, że przeczytaliście już parę dobrych kryminałów. No i bylibyście naprawdę dobrymi detektywami 😁 Tak, wiem, skromność pierwsza klasa 😂

W każdym razie polecam tę książkę fanom typowych sensacji i kryminałów też. Dużo się dzieje, zakończenie zaskakuje, genialnie wykreowani bohaterowie. Nic tylko czytać 😁


Pozdrawiam,
Mon.

piątek, 10 lutego 2017

Ekspozycja - Remigiusz Mróz (3/2017)

Hej!
Marzec, Zakopane, Giewont. Na krzyżu zostaje znaleziony martwy, nagi mężczyzna. Wiktor Forst oglądając ciało znajduje antyczną monetę w ustach denata. Olga Szrebska, prezenterka NSI, przyjeżdża do Zakopanego, aby na żywo relacjonować sprawę. Forsta odsuwają od sprawy, zostaje zawieszony. Czyżby ktoś nie chciał, aby rozwiązał sprawę? Forst przekonuje Szrebską do rozpoczęcia swojego śledztwa. Trop prowadzi ich na Białoruś... Ups, chyba za dużo powiedziałam...


http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2015/08/remigiusz-mroz-ekspozycja-tego-sie-nie.html


Mamy tu specyficznego policjanta, piękną i inteligentną prezenterkę. Mamy zagadkę sięgającą początków naszej ery. Mamy wartką akcję, mamy dużo zaskakujących zwrotów akcji. Mamy troszkę gór i troszkę zagranicy (ups! spojler).

Opinia:

Jednym z ogromnych plusów tej książki, oczywiście oprócz fajnej historii, jest duża ilość dialogów i krótkie opisy sytuacji. Nie jest to na pewno "Nad Niemnem", co powoduje, że książkę czyta się w tempie ekspresowym. Same dialogi są zabawne, dosadne i zapewniają wartką akcję. Gdzieś słyszałam opinię, że Mróz pisze hollywoodzkie książki. Według mnie to ważne, żeby się dużo działo, no chyba że oczekujecie od autora opisów przyrody jak we wspomnianej wyżej powieści... To tego tu nie znajdziecie. Ale zapewniam Was, że będziecie chcieli dalej czytać tę książkę nawet gdy Wam doby zabraknie (sprawdzone info). Dawno mnie nic tak nie wciągnęło. No i zakończenie wgniata w fotel, czy jak to tam. W każdym razie od razu chce się przeczytać kolejną część.


Ocena: 9,5/10

PS. Nie wiem czy to niedopatrzenie wydawnictwa, czy samego autora, ale - serio?! 😀




Uwaga  SPOJLERY!!!
(czyli coś, czym muszę się podzielić z tymi, którzy już są po lekturze)

No za Chiny ludowe nie mogłam przebrnąć przez opisywanie Forsta i jego poczynań w więzieniu. Nie wiem, nie mogłam. Kartkowałam do wydarzeń ze Szrebską w USA - zdecydowanie ciekawsze.
Ale to był jedyny ZŁY moment tej książki. Dalej było już lepiej 😊 A na końcu - najgorzej. Że się tak wyrażę - WTF????

Pozdrawiam,
Mon.

środa, 8 lutego 2017

Mistrz, który przekonał mnie do czytania

Hej,

dzisiaj będzie gadanina. O książkach, które sprawiły że ja, czytająca jedynie lektury szkolne, zaczęłam czytać coś więcej, coś innego. Nie zrozumcie mnie źle, uwielbiam "Lalkę", ale jak zobaczycie niżej, to King mnie przekonał do namiętnego czytania.

Pierwszą książką przeczytaną z własnej woli było Miasteczko Salem Stephena Kinga.

http://esensja.pl/esensjopedia/obiekt.html?rodzaj_obiektu=2&idobiektu=10445

To właśnie owo prowincjonalne amerykańskie miasteczko, i straszne rzeczy które się tam działy, sprawiło że pokochałam powieści grozy, powieści gdzie coś się dzieje i trzeba odkryć co, jak i gdzie 😀 W owym miasteczku zaczęli znikać w niewyjaśnionych okolicznościach dzieci i dorośli. Znany pisarz wraca do Jerusalem (zwanego Salem), gdzie spędził dzieciństwo. Wszystko sprowadza się do strasznego domu... No w każdym razie przeczytajcie sami, warto. Książka jest jednym z lepszych dzieł Mistrza. Dla porównania jednym z gorszych są Stukostrachy, ale o tym innym razem.


Drugim jego dziełem było Dallas '63.

http://www.matras.pl/dallas-63,p,155352

Przecudowny klimat lat 60. Piękne amerykańskie samochody, tajemnica tego co może się zdarzyć gdyby... Korzystając z tajemniczego portalu, główny bohater opowieści cofa się do 1958 roku i podejmuje próbę powstrzymania zamachu na prezydenta Johna F. Kennedy'ego 22 listopada 1963 roku. Próbuje dowiedzieć się, co kierowało mordercą i próbuje temu zapobiec. Jednak nie wszystko co chciałoby się zmienić, zmieniłoby się na lepsze ;) Konkretna cegła (864 strony) na każde wieczory.

Trzecią, ukochaną, najlepszą i w ogóle pro (bo o samochodach) powieścią Mistrza była Christine.

http://www.webkupiec.pl/a/lista_produktow/idx/3030100/mot/To_stephen_king/lista_produktow.htm

Christine to Playmouth fury rocznik 1958. Ma duszę. Ma mroczną duszę. Siedemnastoletni Arnie Cunningham zobaczył Christine już w stanie wegetacji pod domem starszego pana.Zdecydował, że musi należeć do niego. Zafascynowany, nie słuchał ostrzeżeń najlepszego przyjaciela ani swojej dziewczyny, która go w końcu opuściła, pokonana przez rywalkę. Rodzice, nauczyciele i wrogowie Arniego przekonali się, co znaczy stanąć na drodze mściwej i bezlitosnej Christine. Bo Christine to nie kobieta. To zło wcielone, które.... Doczytajcie sami. Mega opowieść, szczególnie dla fanów motoryzacji.

Jak widzicie, Mistrz do Mistrz. Potrafi każdego do siebie przekonać. Ja jestem zakochana, bez dwóch zdań 💗


A Was, kto urzekł tak, że czytacie teraz więcej? 
Odpowiedzcie w komentarzach, będzie mi miło ;)


Pozdrawiam,
Mon.

wtorek, 7 lutego 2017

Szklany tron - Sarah J. Maas (2/2017)

Hej,
jak już wiecie, jestem miłośniczką kryminałów. Jakież to zaskoczenie musi dla Was być, skoro już drugą opisywaną przeze mnie książką będzie książka o tematyce fantastycznej (!) 👍

Oprócz cyklu z Harrym Potterem (my love 💗), z fantastyki przeczytałam jeszcze Zmierzch (no nie ma się czym chwalić, wiem). Tak więc marny ze mnie miłośnik fantasy. A tu zaskoczenie, polubiłam się z fantasy. Chciałam zacząć od czegoś sprawdzonego, co spodobało się większości Youtuberów, tak więc padło na Szklany tron Sarah J. Maas.

http://www.empik.com/szklany-tron-maas-sarah-j,p1075133022,ksiazka-p

Btw piękna okładka, ale tak jak mówił P42, w ogóle nie pasuje do tego co jest w środku 😀 No, ale do rzeczy. Poznajemy najlepszą zabójczynię w Adarlanie, która została ukarana za swoje niecne czyny pracą w kopalni soli w Endovier. Celaena Sardothien otrzymuje od księcia Doriana propozycję zostania obrończynią króla Adarlanu w zamian za wolność. Przystępuje do turnieju i jest szkolona przez "szefunia" gwardii królewskiej - Chaola. W niewyjaśnionych okolicznościach giną uczestnicy turnieju, a przy ich ciałach widnieją tajemnicze magiczne znaki...


Mamy tu trójkąt miłosny. Mamy klimaty Gry o Tron. Mamy młodą, inteligentną dziewczynę i przystojnego księcia. Mamy wątek kryminalny i mamy też magię.



Opinia:



Nie myślałam, że tak bardzo przekonam się do książek fantasy! Klimaty średniowieczne, magiczne to zdecydowanie coś dla mnie. Książka zaskakuje od pierwszych stron, nie jest w ogóle nudno. Być może dlatego, że główna bohaterka ma charakter, nie jest bezpłciowa. Dlatego też wątek miłosny nie przeszkadzał mi tu zbytnio. Świetnie wykreowany świat, magia, zabójstwa, walka - no ogólnie mega. No i Dorian 💗 Znowu polecam gorąco, bo warto. Jak widzicie, nawet zapalony czytelnik kryminałów może zaprzyjaźnić się z fantasy.



Ocena: 9/10



Na pewno przeczytam kolejne tomy, ale jak na razie wrócę do mojej klasyki - kryminałów. I znowu postawię na Polskiego autora. Jakiego? To na razie tajemnica 😉



Pozdrawiam,
Mon

poniedziałek, 6 lutego 2017

Sprawa Niny Frank - Katarzyna Bonda (1/2017)

Hej,

Jak już wiecie, jestem miłośniczką kryminałów i innych tego typu historii z zagadką w tle. Nigdy wcześniej jednak nie dałam szansy naszym rodzimym autorom. Jak bardzo byłam w błędzie...

Dałam więc szansę kobiecie - Katarzynie Bondzie, przepięknej, młodej pisarce mając nadzieję, że mnie zaskoczy. Ostatnio jest o niej głośno z powodu najnowszych powieści. Ja postawiłam na początek jej twórczości. No i przepadłam 😀


http://www.dvdmax.pl/sprawa-niny-frank-katarzyna-bonda-ksiAZka,art497296



Sprawa Niny Frank to jej pierwsza powieść, wydana w 2007 roku. Opowiada o zagadkowej śmierci aktorki popularnego serialu, Ninie Frank, która zostaje znaleziona martwa w swoim domku na odludziu. To odludzie to Mielnik nad Bugiem, gdzie aktorka chciała uciec od zgiełku show-biznesu.

Sprawą zajął się Hubert Meyer - psycholog policyjny z Katowickiej Komendy (dla mnie szczególne wyróżnienie gdyż mieszkam w Katowicach 😁), któremu nie kwapiło się jechać na koniec Polski, zważywszy na swoje problemy w małżeństwie.

Mamy tutaj morderstwo, choć na początku podejrzewano samobójstwo (taki tam spojler). Mamy tutaj tajemnicze runy i magiczne powiązania z ofiarą. Mamy mroczną przeszłość aktorki. Mamy zmasakrowane ciało i całą wieś podejrzanych...

Opinia:

Genialny kryminał w najczystszej postaci. Świetnie wykreowana postać Huberta Meyera o nieprzeciętnych zdolnościach. No i zbrodnia - okrutna, dokonana przez zwyrodnialca, aż ciarki przechodzą. Najbardziej podobała mi się jednak ta pospolita wieś. Typowe odludzie, gdzie wszyscy wszystkich znają (czy aby na pewno?). Wieś w której zawiści nie mało, wieś w której policja jeździ POLONEZEM 😁 Wieś w której mało jest możliwości, a każde wydarzenie jest szeroko komentowane. Genialny kryminał. Gorąco polecam.

Bonda, robisz to dobrze, na pewno przeczytam kolejne Twoje książki.

Ocena: 9/10


Pozdrawiam,
Mon

Początki zawsze trudne...



Hej,

witam Was przybyłych tudzież ✌ Mam na imię Monika i postanowiłam założyć bloga książkowego.Z czytaniem zaprzyjaźniłam się od przeczytania kilku książek Kinga, ale na dłuższy czas zaprzestałam, czego się ogronie wstydzę. Ostatnio stwierdziłam, iż zasób mojego słownictwa znacznie się zawęził, więc "trzebaby może coś poczytać". Jestem osobą leniwą, dlatego aby pozostać w postanowieniu podjęłam wyzwanie przeczytania 52 książek w 2017 roku. Jest luty a ja przeczytałam jedynie dwie. Dlatego też stwierdziłam, iż założenie bloga i rozmowa z Wami bardziej mnie zachęci do czytania i dam radę 😊


Jestem miłośniczką kryminałów, thrillerów i horrorów. Ostatnio zainteresowałam się lekko fantastyką, ale szybko stwierdziłam, że za bardzo ciągnie mnie do zagadek i morderstw. Nienawidzę, po prostu nienawidzę romansideł (co nie przeszkadza mi oglądać z zapartym tchem seriali wenezuelsko-ekwadorskich), dlatego ich recenzji u mnie nie znajdziecie. No, może kiedyś... 😀

Jak widzicie pełno we mnie sprzeczności, ale mam nadzieje, że mimo to zainteresuje Was mój blog.

Pozdrawiam,
Mon.