środa, 4 października 2017

Wyznania Agentki - Paulina Matysiak (31/2017)


Hej!


Ło laboga! No zapuściłam bloga! Ale nie myślcie, że nie czytałam! Czytałam proszę ja Was Gaimana, ale stwierdziłam, że porównam książkę do serialu, a jednak książka nie jest zbyt wciągająca i krótka, dodatkowo serial też zabiera czas. Po owym stwierdzeniu rzeczywistości dostałam maila z propozycją współpracy. Gdy Pani Paulina napisała do mnie -  przedstawienie książki i sama zawarta w niej historia tak mnie zaintrygowała, że na bok odszedł mój meksykański serial! 😀 Ej, śmiejcie się, ale przez ten serial bardzo dużo przypomniałam sobie z języka hiszpańskiego, więc przyjemne z pożytecznym! Przejdźmy jednak do książki.







Zarys fabuły:


Polska agentka jest na terapii u psychologa.  Została złapana na terytorium Rosji, ale cała sytuacja sprawiła, że nie pamięta kim jest i jak się tam znalazła. Lekarz ma pomóc jej w odzyskaniu pamięci.  Rosjanie zatrzymali Anastazję wmawiając jej, że jest polską agentką. Miała również romans z ważnym politykiem rosyjskim, ale nie chce ujawniać jego tożsamości. Czy rozmowa z psychologiem pomoże jej przypomnieć sobie kim jest?



Opinia:


Powieść jest bardzo wciągająca. Jest podzielona na cztery sesje prowadzone z psychologiem. Na każdej z nich w ramach rozmowy (która czasem nie jest zbyt miła) Agentka opisuje interesujące historie, które przydarzyły się jej za granicą. Jest tu dużo erotyki, gdy opowiada o romansie z ważnym politykiem. Sceny rodem z Greya 😀


W książce pojawiają się opinie Agentki na temat aktualnej sytuacji politycznej całej Europy. Ja bardzo lubię takie tematy. To co się dzieje teraz na arenie międzynarodowej jest przerażające, co autorka genialnie oddaje w książce. Wydaje mi się, że z Panią Pauliną mamy podobne zdanie na temat niektórych faktów.


Bardzo interesujący wydał mi się fragment, gdzie Agentka opowiada o tajemnicach znaczących ludzi i próbie ich odkrywania. Przykładem był sakrament spowiedzi i spisywanie sekretów ważniejszych osób (np. polityków i finansistów) w teczkach znajdujących się w Watykanie lub w rękach władzy. Powiem Wam, takie teorie spiskowe do mnie przemawiają. Jak już wiecie z mojej recenzji Konklawe nie jestem zwolenniczką Kościoła. Same tajemnice, ukrywana pedofilia itd. Nie są tak święci za jakich się podają i fajnie wiedzieć, że nie tylko ja tak sądzę.



"Człowiek, który zapomina o przeszłości,
wyzbywa się przyszłości."


 Muszę jednak przyznać, że w połowie tego opowiadania co jej się tam nie przytrafiło, zastanawiałam się co autorka takiego wymyśli, żeby czytelnika zaskoczyć. W pewnym momencie zaczynałam się zastanawiać ile jeszcze do końca. Ale powiem Wam, że czytając zakończenie, ja, kulturalna i oczytana kobieta powiedziałam sobie "ło kuuuuu****". Takiego zwrotu akcji się nie spodziewałam. Zamurowało mnie totalnie. Dawno nie czytałam książki z takim zakończeniem. Ostatnio było to chyba Konklawe. To była jedna z tych powieści, że gdy skończyłam czytać, siedziałam jeszcze kilka minut z książką w ręce i zastanawiałam się nad sensem życia.



Ocena: 8/10


Jeśli lubicie czytać o opiniach na temat sytuacji politycznej na świecie oraz uwielbiacie tematy Greyowskie, ta książka jest dla Was. Czytanie tej powieści stanie się gratką również dla miłośników psychologii i czytania o rozmowach psychologa z pacjentem. Osobiście polecam książkę. Nie polecam jej osobom, których akcja musi porwać od 1 strony, bo zaskoczenie wstępuje jednak pod koniec.




Za możliwość przeczytania powieści dziękuję bardzo Pani Paulinie Matysiak!






I teraz pytanie za 100 pkt do Was. Chciałabym poczytać o teoriach spiskowych (prawdziwych/ fikcyjnych) dotyczących Watykanu. Ktoś coś mi poleci?



Mon.


PS. Wracając do Gaimana to jestem w 2/3, ale zaczęłam czytać Mankella 😂 No i zrozum tu kobietę.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy komentarz motywuje mnie do dalszej pracy. Będzie mi niezmiernie miło, gdy zostawisz coś po sobie :)