niedziela, 30 kwietnia 2017

Konklawe - Robert Harris (17/2017)


Hej,

dzisiaj mam dla Was recenzję. Myślałam jak ją napiszę. Ale kiedy dokończyłam czytanie... No nic tylko mętlik w głowie. Końcówka zrobiła ze mną to:



Uwierzcie mi, że w życiu się nie spodziewałam takiego obrotu sprawy. Ale co najlepsze! Coraz bardziej cieszy mnie, że czytam tyle książek, tyle genialnych książek, które wywołują takie emocje i tak zaskakują!

Może zacznę od początku. Piszę o Konklawe Roberta Harrisa. Btw. Harris, przekonałeś mnie, przeczytam wszystkie Twoje książki 😀 Być może ta recenzja będzie chaotyczna, ale no sorki, tak wyszło 😂 Po książkę sięgnęłam dzięki Literii. Zamówiłam na podanej stronie prenumeratę Tess Gerritsen. Czekałam na nią niestety ponad dwa tygodnie, gdyż nie było pewnego tomu (a na stronie widniało "w magazynie"). Kiedy byłam oburzona tym faktem i zainteresowano się moją sprawą, mogłam wybrać sobie gratis do prenumeraty (jako zadośćuczynienie złu itd. 😀, bo bardzo czekałam na tę prenumeratę). Także jak widać, profesjonalne podejście do sprawy, szybko wyjaśnione, wysłane, no i gratis. Dziękuję Literio (chyba tak się to odmienia), za takie emocje! 😀




Robert Harris to  brytyjski pisarz, dziennikarz i komentator polityczny. Jest autorem m.in. Autora widmo, Trylogii Imperium Rzymskie (Cycero, Spisek, Dyktator), Enigmy. 



Zarys fabuły:


Umiera papież, który bardzo przypomina swoimi poczynaniami aktualnego biskupa Rzymu. Recz dzieje się w niedalekiej przyszłości, w Watykanie. Jak wiadomo, musi odbyć się konklawe, czyli wybór nowego papieża. Zbierają się kardynałowie z całego świata, a wśród nich, jeden nowy, nieznany nikomu, jedynie zmarłemu Ojcu Świętemu. Został kardynałem w tajemnicy przed wszystkimi. Na "straży" konklawe stoi Jacopo Lomeli, dziekan kolegium kardynalskiego, który ma zastrzeżenia do niektórych z kandydatów na papieża. Czy słusznie? Kto zostanie wybrany głową Kościoła?


"Konklawe. Z łacińskiego con clavis: "pod kluczem".
Od trzynastego wieku w ten właśnie sposób Kościół
obligował swoich kardynałów, by podjęli decyzję.
Z wyjątkiem przerw na posiłki i sen nie mogli opuścić
kaplicy, dopóki nie wybiorą papieża.
Teraz kardynałowie elektorzy byli w końcu sami"


Opinia:

Jest to thriller, którego kolorystyka okładki wskazuje nam, że będzie się działo. Wygodnie czytało mi się tę książkę, ale zaskoczyła mnie grubość stron. Co przełożyło się na szybkość czytania, gdyż myślałam, że zajmie mi to dłuższą chwilę. 

Do połowy książki mało się dzieje, zjeżdżają się kardynałowie, uściski, zamknięcie w Domu Świętej Marty. Nie mogłam wgryźć się w tę książkę, myślałam, że to ten kolejny BESTSELLER, który mnie nie podpasuje (jak np. Dziewczyna z pociągu). Akcja zaczyna się w połowie, kiedy wychodzą na jaw intrygi i spiski kardynałów. Potem czyta się to jednym tchem, a na końcu jest "totalny rozpierniczacz systemu", jakby to Anita, booktuberka, powiedziała. Tak, serio siedziałam z otwartą buzią. Chciałabym Wam opowiedzieć, co mną tak wstrząsnęło, ale wiem, że nie mogę 😔

Podobała mi się także mapka Watykanu załączona na początku książki, można śledzić kroki kardynałów:



"Między nami mówiąc, nigdy nie powinienem powierzać
tej roboty Amerykaninowi. Oni są tacy niewinni; nie mają
pojęcia, jak wygląda korupcja. Wiesz, że stawka za beatyfikację
wynosi podobno siedemset pięćdziesiąt tysięcy euro?
Jedynym cudem jest to, że ktoś chce tyle zapłacić..."


Nie jest to na pewno książka dla osób głęboko wierzących. I teraz nadmieniam, że to mój blog, nikomu nie nakazuję go czytać i niestety, ale poglądy mam takie, a nie inne.  A wiem, że kwestia religii to trudny temat. Sięgnęłam po tę książkę, bo lubię słuchać/czytać/oglądać, jak osoby mające się za wybawicieli świata sami nie są idealni. Rozumiem, każdy jest człowiekiem, ale jeśli np. człowiek zdaje sobie sprawę, że z celibatem mu nie po drodze, to po kiego grzyba pacha się na księdza. I nie twierdzę tutaj, że nie ma księży, którzy są dobrzy, bo jest wielu takich z powołania, którzy oddaliby wszystko, żeby tylko pomóc innym. Ale to widać, jaka jest większość. I to wszystko wychodzi w tej książce. Ukazuje ona, jakimi przyziemnymi sprawami (pieniądze, kobiety) zajmują się księża. Dodatkowo każdy wybór przywódcy to gra o przetrwanie, tak jest też w tym przypadku. Ogólnie świetnie napisana książka, która nawiązuje do faktów i realnych źródeł (książki, publikacje).


Ocena: 9/10

Podsumowując, gorąco polecam każdemu miłośnikowi thrillerów, osobom ciekawym kulis wyboru papieża, ale na pewno nie osobom głęboko wierzącym i związanym z Kościołem. Końcówka powala i warto czekać pół książki, na to co wydarzy się w drugiej połowie.

PS. Dalej jestem w szoku.

Pozdrawiam,

Mon.

czwartek, 27 kwietnia 2017

Chirurg - Tess Gerritsen (16/2017)


Hej!

Dziś przychodzę do Was z recenzją thrillera medycznego, czyli Chirurga Tess Gerritsen. Ileż ja się naczekałam na tę prenumeratę... Ponad dwa tygodnie od płatności nic. 8 tomu nie ma, a na stronie widnieje stan "w magazynie". No szlag człowieka trafia. Ale wiecie co pomogło? Niekorzystny komentarz na Facebooku. Nazajutrz wszystko miałam u siebie 😀 Jeśli chodzi o prenumeratę to strzelałam na ślepo. Nigdy nie miałam styczności z twórczością Gerritsen, ale zaryzykowałam. Czy słusznie?




"- Ja zajmuję się tą sprawą - oznajmiła Rizzoli.
Usłyszał w jej głosie nutę ostrzeżenia. Broniła swojego
terytorium. Wiedział, skąd to się bierze. Ciągłe drwiny
i sceptyczne uwagi, na jakie narażone były policjantki,
budziły w nich agresję"

Zarys fabuły:

Przy stole sekcyjnym spotykają się detektyw Thomas Moore,  policjantka Wydziału Zabójstw w Bostonie, Jane Rizzoli, jej partner Frost oraz doktor Tierney. Znaleziono kobietę, bestialsko zamordowaną, której przed śmiercią wycięto macicę (bez znieczulenia). Przypomina to dzieło sprawcy, który został dwa lata wcześniej zastrzelony przez swoją potencjalną/przyszłą ofiarę. Jednak owa ofiara zdaje się być nadal na celowniku mordercy. No właśnie, tego mordercy, gdy on już nie żyje, czy może jego następcy?

"- Zło jest banalne.
- O tym właśnie się przekonałam. Że zło może być
takie pospolite. Że człowiek, którego codziennie widuję
i pozdrawiam, może się do mnie uśmiechać... (...)
I rozmyślać o tym, w jaki sposób mnie zabije"

Opinia:

Nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, że zwyrodnialcy zachowują się w tłumie jak my. Piją kawę w Starbucks, ale gdy nie widzimy, robią coś, co nam się nie mieści w głowach. Mało tego, to raczej pedanci zostają mordercami, nie bałaganiarze (uffff, nie można mnie podejrzewać 😂)


"Nikt nie zastanawia się nad tym, że wróg
może być tuż za jego plecami"


Opowieść z dwóch perspektyw - tego co się dzieje dzisiaj bohaterom książki i tego co... Nie jestem pewna, czy jak Wam o tym powiem, to będę spojlerować, czy nie, ale zaryzykuję. Przerażający drugi punkt widzenia przedstawia samego sprawcę, co czuje, co myśli, jak się zachowuje w normalnym świecie, a jak w swoim. Tess, będę się bała teraz każdego napotkanego człowieka na ulicy, wielkie dzięki...


"- Mamo, jestem zmęczona. Zajmujemy się
bez przerwy sprawą Chirurga.
- Policja jeszcze go nie złapała?
- Ja pracuję w policji"


Fajnie wykreowano główną bohaterkę, Rizzoli. Odpychana przez rodzinę, spychana na drugi plan także w pracy. Pokazała, że kobiety mogą. I nawet lepiej im to wychodzi. Że nie można się poddawać i trzeba pokazywać na każdym kroku, że jest się czegoś wartym.

Budowanie napięcia i częste zwroty akcji w tej powieści powalają. Non stop się coś dzieje. Fajna historia z tego względu, że chodzi o seryjne morderstwa. Jest schemat postępowania sprawcy, wybierania ofiar. Jest też zastanawianie się, kto będzie następny. Opowieść idealna dla mnie i dla wszystkich lubiących kryminały lub thrillery.


"Zdarzają się jeszcze tacy ludzie jak ja.
Poruszamy się w tłumie, normalni pod każdym
względem - może nawet bardziej niż inni,
bo nie daliśmy się owinąć jak mumie sterylnymi 
bandażami cywilizacji. Nie odwracamy głowy na widok krwi.
Dostrzegamy jej kuszące piękno. Czujemy, jak nas przyciąga."


To kolejna książka, którą chce się czytać bez przerwy. Zastanawiamy się dlaczego morderca tak postępował, o co mu w ogóle chodziło? Co było z nim nie tak? Dlaczego takich ludzi pociągają do zbrodni tak nienaturalne rzeczy? Jest tu dużo medycznych opisów, które czasem powołują obiad do stawiennictwa poza żołądkiem... Ale nic to.

Zakończenie, jak to zwykle w dobrych thrillerach, zwala z nóg. Trochę mnie zaskoczyło, ogólnie trzymające w napięciu. Przyznaję się nawet do przyspieszonego bicia serca 😀 Ale, żeby nie było tak słodko, powiem też, że to taki typowy filmowy amerykański thriller. Jest sobie sprawca, są policjanci, zaczyna się pościg, ktoś musi ucierpieć i takie tam.

Ocena: 8/10


Genialna opowieść, przede wszystkim przez to, że ktoś kontynuuje zbrodnie dokonane kilka lat temu, gdy wszyscy myśleli, że mają tego zwyrodnialca z głowy. Mam nadzieję, że dalej będzie tylko lepiej, tak więc nie pozostaje mi nic tylko polecić książkę i zastanawiać się co dalej Gerritsen dla nas wymyśliła 😁

Pozdrawiam,

Mon.

środa, 26 kwietnia 2017

Zaginięcie - Remigiusz Mróz (15/2017)


Hej!

Dziś recenzja Zaginięcia Remigiusza Mroza, czyli 2 tomu opowiadającego o Chyłce i Zordonie. Przeczytałam tę książkę w 2 dni. To chyba mówi samo za siebie 😁




"- Mamy go w garści - oznajmiła.
- Tak myślisz?
- Nie - przyznała. - Ale pomyślałam, że dobrze to zabrzmi"


Zarys fabuły:

W drugim tomie serii opowiadającej o Chyłce i Zordonie, Joanna dostaje w nocy telefon od nielubianej koleżanki z liceum, Angelika Szlezyngier, żony magnata logistycznego, Awity Szlezygiera. W nocy zaginęła ich córeczka, Nikola. Wieczorem położyli małą spać, włączyli alarm w domku letniskowym, ale rano dziecka nie było. Żadnych  śladów włamania. Rodzice dziecka zostają oskarżeni o morderstwo. Chyłka i Zordon mają ich z tego wyciągnąć. Wybierają się, jakby to Przyczajony Hasacz powiedziała, preciosem (iks piątką) Aśki na Podlasie. Na miejscu zastają zdruzgotanych rodziców. Jednak sama matka zdaje się być bardziej zmartwiona osobą która poprowadzi firmę (gdy jej mąż został zatrzymany), niż zaginięciem córki. Romanse, pobicia, tajemnice, poszukiwania dziecka i rozwiązania zagadki. Jak zakończy się sprawa?


"Wyszli na zewnątrz, Joanna omiotła wzrokiem okolicę.
- Potrzebny nam kiosk.
- Chcesz kupić fajki?
- Nie, "Men's Health", żebyś choćby zobaczył na papierze,
jak wyglądają mięśnie"

Opinia:

Chyłka i Zordon jak zawsze mocni. W słowach, w czynach i w ogóle we wszystkim. Kolejna sprawa, gdy podejrzani (w tym wypadku oboje małżonków) mają tajemnice przed swoimi obrońcami. Zwroty akcji trzymające w napięciu powodują, że nie chce się odkładać tej książki. Chce się ją przeczytać do końca od razu, bo przecież po co komu sen? 😁 I tak jak napisałam na Insta, padł mój rekord życiowy przeczytanych w 1 dzień stron - 260. Także jak widać, Mróz daje radę 💗


"(...) - Koniec pomiatania kancelarią Żelazny & Mc Vay.
Przytępujemy do kotrataku.
- I jak mamy zamiar go wyprowadzić?
- Kultywując najszlachetniejsze tradycje naszej firmy.
- Będziemy łgać, przeinaczać fakty, naginać prawdę,
stosować manipulacje i zastraszać ludzi?
- Lepiej bym tego nie ujęła"


W przypadku tej serii każda książka jest oddzielną sprawą, opowiadaniem. Dla przykładu tutaj rzecz dzieje się na Podlasiu, ale gdy autor wspomina o warszawskiej siedzibie kancelarii Żelazny &McVay i ich potocznych dla bohaterów nazwach, wszystko wyjaśnia. Dlatego też można je czytać oddzielnie, nie po kolei.

Aaaaaa! I zobaczcie do czego mamy tu nawiązanie: 


"Szrebska poklepała ją po plecach, puściła
do niej oko, a potem wraz z operatorem wsiadła
do samochodu z logiem NSI" 💖


Ocena: 9,5/10


Nie będę się tu zbytnio rozwodzić. Kolejna dobra książka Mroza i tyle. Panie Mrozie, oby tak dalej! Znów mamy zaskakujące zakończenie powieści, które może przedstawiać jedynie ten obrazek:



Amen.

Pozdrawiam,

Mon.

piątek, 21 kwietnia 2017

Królowie Dary - Ken Liu (14/2017)


Hej!


Dziś recenzja 1 tomu cyklu Pod sztandarem Dzikiego Kwiatu, czyli Królów Dary Kena Liu. Niedawno wyszła 2 część, więc stwierdziłam, że może warto pierwszą przeczytać. Tym bardziej, że jak wspominałam w ostatnim bookhaulu, kosztowała całe 12,50 zł na mestro.pl. Niestety teraz kosztuje więcej, z wiadomych przyczyn. Chcecie wiedzieć co myślę o tej książce? Zapraszam do lektury 😊



ken liu


"Słowa potrafiły być o wiele bardziej przekonujące,
gdy spierała je siła miecza"



Zarys fabuły:

Opowieść zaczyna się, gdy cesarzem Wysp Dary jest Mepidere, który wojnami zdobył władzę. Poznajemy wtedy młodych - Kuniego Garu i Matę Zyndu. Stali się później niejakim symbolem rewolucji, która wybuchła na Wyspach. Ludziom pod rządami Mepiderego żyło się źle, niedostatnio. Garu i Zyndu postanowili więc wyzwolić swoje ojczyste ziemie spod rządów złego cesarza. Czy rebelia się uda, co będzie dalej z naszymi bohaterami?



"Cicho braciszku. Łatwo jest dwóm mężczyznom
być sobie bliskimi jak bracia, kiedy są
biedni i nieszczęśliwi, jednak o wiele trudniej,
gdy sprawy mają się dobrze.
Przyjaciele nigdy nie są sobie tak bliscy
jak rodzina"


Opinia:

Bardzo podobała mi się mapa Wysp Dary. Szkoda tylko, że północ jest po prawej 😂 Czytając książkę zawitamy do każdego zakątka, jaki mamy rozrysowany na mapce, co się chwali autorowi. Mapa była fajna i to tyle. Świat wykreowany (albo nawet NIEwykreowany) różnił się od naszego tylko tym, że bogowie zawitali na ziemię i mieszali w życiu bohaterów. Chciałabym tu porównać Liu do Sandersona, ale czytałam tylko po jednej książce każdego z autorów, więc możliwe, że po prostu za mało wiem, więc się nie wypowiem.

W książce jest tylu bohaterów, że Liu musiał z tyłu na wklejce zrobić listę najważniejszych. MUSIAŁ, bo nikt (no, może większość czytelników) w życiu nie ogarnąłby kto jest kim i dlaczego jest wspominany... Głównie przez to, że każdy rozdział/podrozdział opowiada o kimś innym i o innych wydarzeniach. Bardzo mnie to denerwowało szczerze mówiąc. Nazwy wysp, miast + bohaterów są dziwne. Trudno było mi je zapamiętać, więc co chwilę się rozpraszałam i patrzyłam czy to miasto (czyli na wklejkę z przodu), czy to bohater (czyli na wklejkę z tyłu). Potem wracałam na strony książki i nie wiedziałam gdzie skończyłam czytać... Porażka.


"Nie tak miał wyglądać ten świat. Może nadszedł czas,
by bardowie opowiedzieli nową historię"


Zupełnie inna fantastyka od serii Szklanego tronu. Książka ma przesłanie, wiele pouczających cytatów, mądrości. Bóg, honor, ojczyzna. W tej powieści kierują się tym nie tylko mężczyźni, ale także kobiety. Ta książka uczy. Uczy pokory, uczy lojalności, odwagi, braterstwa. Przy każdej nowej postaci pojawia się ktoś, kto naprowadził ją na właściwą ścieżkę - czy to jakimiś przypowieściami, czy prawdami życiowymi. Bohaterowie popełniają tu błędy, ale starają się je naprawiać. Powieść jest specyficzna. To raczej nie jest rozrywka, jak na przykład książki Mroza, przy których można się zrelaksować i dobrze bawić. Tutaj trzeba intensywnie myśleć i pamiętać wszystkie znaczące nazwy/imiona, a na prawdę nie jest ich mało.

Właśnie może dlatego nie mogłam się w nią wciągnąć. Jakoś ostatnio raczej potrzebuję rozrywki (to pewnie przez pracę), a nie myślenia kim jest ten i ten, a gdzie to się dzieje i w ogóle te całe mądrości życiowe. Czytałam ją baaardzo długo. Wyznaczyłam sobie nagrodę za przeczytanie tej książki - czytanie Zaginięcia Mroza haha 😀 Patrzcie, do czego to dochodzi... Jakie to nagrody muszą być za przeczytanie książki 😂


Ocena: 7/10

Reasumując, nie podeszła mi ta opowieść. Są zwroty akcji, intrygi, ingerencja bogów - fajna i w sumie na tym się kończy. Zupełnie nie rozumiem zachwytów nad tą pozycją 😕 MOŻĘ kiedyś skuszę się na kontynuację, ale na razie o tym nie myślę. Mam nadzieję, że chociaż Droga Królów mnie nie zawiedzie.


Pozdrawiam,
Mon.

wtorek, 11 kwietnia 2017

Kasacja - Remigiusz Mróz (13/2017)


Hej!


Jak już kiedyś pisałam na blogu, a i na Insta wspominałam - zakupiłam prenumeratę Mroza znaną Wam z kiosków. Nie zaczęłam jej czytać aż do teraz, czyli do momentu kiedy doszły mi Immunitet i Inwigilacja z Gandalfa. Tak bardzo się bałam, że się wciągnę bardziej niż w Forsta, że wolałam mieć komplet jak zacznę z Chyłką 😀 W prenumeracie jest też Forst, ale no nie zacznę czytać na czytniku (a tak mnie ciągnie, że hej!), jak 2 część mogę już czytać w formie kartkowanej... Przeżywam katusze, bo góry 😪 Ale wróćmy do Kasacji!




"Parafrazując w myśli Roberta Frosta, Kordian doszedł
do wniosku, że jeśli będzie przykładnie pracował
w kancelarii dziesięć godzin dziennie, może kiedyś
uda mu się zostać prezesem i pracować czternaście"


Zarys fabuły:

W 1 tomie o zagmatwanym prawniczym życiu Chyłki, spotykamy się również z Kordianem Oryńskim, nowym aplikantem w warszawskiej kancelarii Żelazny & McVay. Joanna została jego patronem i nazwała go Zordonem. Nie czuję, że rymuję 😀 Bohaterów poznajemy, gdy Chyłka zajmuje się trudną sprawą. Jest obrońcą syna znanego milionera, który rzekomo zamordował 2 osoby w swoim mieszkaniu i siedział z nimi przez 10 dni. Oskarżony nie przyznaje się do winy, ale nie zaprzecza, że jest mordercą. Jaki będzie wynik sprawy? Co stanie się dalej?


Opinia:

Mróz jak zawsze dobry. Niektórzy pisali, że jego humor jest specyficzny, no i te brzydkie słowa!!! Nie wiem, czy ktokolwiek z nich pracuje? Czy w pracy nie spotykacie się czasem z kurwą i japierdole? Mało tego w pracy! Nigdy nie powiedzieliście brzydkiego słowa?! Samo życie, a nie słodkopierdzące poprawne polszczyzny. Ja też kurwuję no i czasem mi z tym źle, ale czasem trzeba 😀


"[Kordian] zerknął szybko na skład dania, którego nazwa
brzmiała, jakby składało się zarówno z kóz, kotów,
jak i chrześcijańskich duchownych"


Polubiłam się z Chyłką. Kobieta z jajami, chociaż przedstawiona typowo jak w serialu Suits. Albo życie, albo kariera. Nie da sobie kobieta w kaszę dmuchać, no i je mięcho 😀 Stawia wszystko na jedną szalę, chociaż wie, że nie ma podstaw. 

Wiecie dlaczego kocham Mroza? Za zwięzłość opisów. Był moment, ze Chałka jechała gdzieś tam. Można było napisać, że na pierwszych światłach było czerwone, że zielone najpierw było dla tych co skręcają w prawo, a na drugich już miała zielone. No i na przykład że pod budynkiem nie było miejsca i zaparkowała koło zielonego bmw obrysowanego z przodu i z boku, ale przez inne auta (nie Chyłki), no i miało rejestrację z Gdańska. Znacie to? Ja aż za dobrze. A Mróz co? Miała jechać to wsiadła do auta, a gdy już dojechała to .... i tu spojler wiec nie mogę mówić. Remigiuszu, brawo, jak widać da się to napisać krócej, tak, że każdy zrozumie. Kolejne brawa, bo Przewieszenie miało tylko jeden moment przewlekłego opisu. Tu nie było żadnego.

Mistrzostwo w kreowaniu akcji, bo nawet nie ma co porównywać do Dziedzictwa tronu pani Maas. Jak się nic nie dzieje i książka jest denna, to i mało ambitne recenzje powstają (zostałam o takową oskarżona ostatnio 😂)... Jak widzicie powyżej, Chyłka wciąga, więc i recenzja rozległa 😀

O zakończeniu może nie będę wspominać, bo szczęka mi opadła tak nisko jak przy zakończeniu Przewieszenia. Mistrzostwo, więc i kolejne brawa.

Ocena: 9,5/10

Reasumując:

CZYTAĆ!!!


Pozdrawiam,

Mon.

piątek, 7 kwietnia 2017

Kiedy ja to przeczytam?! - bookhaul #2 (kwiecień 2017)



Hej!


Dziś, jak widać, mam dla Was haul! Znowu z kotem 😸 Szczerze? Myślałam, że w tym miesiącu kupiłam mniej książek... Może i kupiłam mniej (prenumerata Mroza), ale jakoś i tak ich trochę DUŻO... 


1. Kolacja z zabójcą - Aleksandra Marinina


Tę książkę dostałam w gratisie przy Zaginięciu Mroza. Po prostu moje zamówienie prenumeraty ZAGINĘŁO (heh)... Wszyscy dostali, ja czekałam 2 tygodnie na przesyłkę, się wreszcie zdenerwowałam i napisałam do nich. Ich wina, więc wysyłają paczkę kurierem, a do tego gratis. Sprytni są, nie powiem, bo to 1 część kolejnej serii. Ale nie chcę jej mieć 😀 Tak, jak innej, ale o tym za chwilkę.




























2. Rok 1984 - George Orwell


Co tu dużo mówić, klasyka. Podobno daje do myślenia jeśli chodzi o aktualne wydarzenia ze świata, także trzeba przeczytać.

3. Nędznicy - Wiktor Hugo (tom 1 i 2)


Kolejna klasyka. Przeraża mnie tylko liczba stron. Oba tomy to prawie 2000.... 😶 Za całość dałam ok. 36 zł w Świecie Książki. Musiałam kupić, bo już ciężko o 1 tom z tego wydawnictwa 😕


4. Mrok który nas poprzedza - R. Scott Bakker 

Fantastyka, kupiona na bazarku z książkami od 1 do 5zł. Ta za 5zł. Opinie ma dobre na lubimy czytać. Zobaczymy, jestem ciekawa 😀
5. Królowie Dary - Ken Liu

Dałam za nią 12,50. Teraz kosztuje prawie 28 zł. Na mestro.pl. Interes życia Moi Drodzy, twarda oprawa. Za niedługo premiera 2 tomu, więc może dlatego zdrożała...


6. Szóstka wron - Leigh Bardugo


Pod numerem 6 - Szóstka wron. Przypadek? Nie sądzę 😀 Tak jak pisałam w ostatniej recenzji, mam dosyć serii Szklanego tronu, więc kupiłam to. Jestem bardzo ciekawa, ma wiele dobrych opinii.






























7. Droga królów - Brandon Sanderson

Do kupienia tej książki przekonała mnie Dusza cesarza. Brandon tworzy ciekawe uniwersa (tak się to pisze?) i ciekawe postacie. Prawie 1000 stron, co napawa optymizmem 😀 No i format jakiś taki większy. Dla porównania zdjęcie na Insta (Droga królów i Królowie Dary obok siebie).






























8. Cykl z Joanną Chyłką - Remigiusz Mróz:
  • Kasacja
  • Zaginięcie
  • Rewizja
  • Immunitet
  • Inwigilacja

 Pierwsze trzy w 4 tomach z prenumeraty od Edipresse. Kolejne dwie książki z Gandalfa. Forsta lubię, zobaczymy co pokaże Joanna i Zordon-Gordon 😀














































9. Klient i Więzienny prawnik - John Grisham


Myślałam, żeby prenumerować. Ale nie. Jakoś mnie do siebie Grisham nie przekonał. Mało się dzieje. Wolę kasę wydać na Tess Gerritssen 😀








































10. Tajfun - Charles Cumming


Thriller szpiegowski, może być fajny. 5 zł na bazarku książkowym.




































11. Bractwo Świętego Całunu - Julia Navarro

Również z bazarku i też 5 zł. Niezbyt pochlebne opinie na lubimy czytać. Ale ja lubię takie historie, tajemnice. Coś koło Kodu Da Vinci. Ciekawa jestem.

































12. Pierścień. Spadek po ostatnim templariuszu - Jorge Molist


Analogiczna sytuacja - bazarek, 5 zł, Kod Da Vinci 😀



































I to by było na tyle z haulu. Czytaliście coś? Co polecacie przeczytać jako pierwsze? Coś Was zainteresowało? Piszcie w komentarzach!


Pozdrawiam,

Mon.

czwartek, 6 kwietnia 2017

Dziedzictwo ognia - Sarah J. Maas (12/2017)


Hej,


dzisiaj mam dla Was długo wyczekiwaną (heh) recenzję Dziedzictwa ognia, czyli 3 tomu Szklanego tronu. Cóż się będę rozpisywać, zapraszam do lektury 😀 Recenzja nie będzie długa, ale będzie dosadna.



Zarys fabuły:

Cealena próbuje dostać się do Doranelle, do swojej ciotki Meave. Po drodze musi zmierzyć się z siłą, którą w sobie nosi. Poznaje Rowana. Czarownice też tam mają jakiś swój wątek.


I tak szczerze? Nie chcąc spojlerować tylko tyle mogę napisać z tego co pamiętam. Bo naprawdę więcej nic się nie działo. Kompletnie.


Opinia:

Ostatni raz biorę się za którąś z części Szklanego tronu. Czytałam tę książkę 2 tygodnie. Masakra jakaś. O ile w Koronie w mroku zaczyna się coś dziać w połowie, to tu na ostatnich 100 stronach. Miałam nadzieję, że będzie wielki rozpierdol, bo takie recenzje czytałam. Euforia normalnie. No, jakby to powiedzieć, nie. Nigdy w życiu. Po prostu, nie czytajcie tego. 


Ocena: 5/10

Może młodzieżowe fantasy nie jest dla mnie i nie czuję tego klimatu? Nie wiem. Gdybym była kiedyś taka głupia i wzięła się za Dwór cierni i róż tejże autorki to przysięgam sobie, że gdy mnie nie wciągnie to po prostu nie będę się męczyć...


I tym optymistycznym akcentem kończę tę długo wyczekiwaną, krótką recenzję 😂


Pozdrawiam,

Mon.