środa, 16 sierpnia 2017

[PRZEDPREMIEROWO] Zaklinacz ognia - Cinda Williams Chima (28/2017)



Hej!


Dzisiaj na blogu moja pierwsza przedpremierowa recenzja. Powiem Wam, jak na razie udają mi się współprace, bo jeszcze nic słabego do recenzji nie dostałam. Co sądzę o Zaklinaczu ognia i dlaczego myślę inaczej niż inni?






Zarys fabuły:


Adrian, syn Wielkiego Maga zostaje napadnięty w ciemnej uliczce, co skutkuje zabiciem jego ojca. Opuszcza rodzinne strony, aby doskonalić się jako uzdrowiciel. Sądzi, że za zasadzką stoi okrutny król Ardenu - Gerard. Jenna pracuje na kopalni. Przybycie króla Gerarda zmienia jej życie i nastawienie do świata. Dodatkowo tajemnicze znamię na karku nie daje jej spokoju. Ich losy splatają się na ardeńskim dworze. Czy uda im się zemścić na Gerardzie?


Opinia:


Bardzo sceptycznie podchodziłam do tej książki. Tyle recenzji, że książka jest słaba, i że w ogóle Szklany tron tylko gorszy. Wolałam siedzieć na blogach i czytać takie recenzje, niż sama się przekonać czy może jednak mi się to spodoba. Dlatego lubię coś co się nazywa "deadline" oraz "nie ma nic za darmo", które zmusiły mnie do przeczytania tej książki.


Może zacznę od okładki. Rzadko to robię, ale tutaj muszę nadmienić, że okładka to jest w ogóle cudo. Aha, muszę zaznaczyć że nienawidzę Szklanego tronu i już. I tak będzie, więc dla mnie to co widzę teraz jest lepsze. Po pierwsze skrzydełka książki są mega bo wcale nie czuje się, jakby książka była w miękkiej oprawie. Ba! Nawet papier z którego zrobiono okładkę trudno jest zgiąć. Poza tym najważniejsze - prościutki brzeg. Niezłamany. Ja jak czytam muszę to robić wygodnie, więc gdy mam w ręku książkę w miękkiej okładce grzbiet zawsze woła o pomstę do nieba (nie bijcie). A tu? Rozginam książkę a grzbiet nic. Jak z betonu. Szacun. Dodatkowo lśniąca okładka 💗


"-Umrzeć jest łatwo, magiku. - Taliesin pogładziła go
po głowie. - Utrzymać się przy życiu to prawdziwe
wyzwanie."


Ale dość już o okładce, przejdźmy do ważniejszych rzeczy. Ja się po prostu boję do tego przyznać teraz, żeby mi nikt nie napisał, że wydaję dobrą opinię, żeby wydawnictwa chciały ze mną współpracować... Nie. Ta książka naprawdę była fajna. Czytam w międzyczasie Drogę królów i mam porównanie książek fantastycznych. Drażni mnie w tej cegle od Sandersona, że nie zawsze wszystkie nowe słowa, postaci, zwierzęta i whatever są wyjaśnione. I zamiast zaznaczać super cytaty, to zaznaczam kto jest kim i gdzie się pojawił po raz pierwszy. A i tak mało z tego czaję. Tutaj autorka każde nowe słowo bądź inne rzeczy wyjaśnia nam od razu, tak że nie czujemy się imbecylami, że nie ogarniamy o co chodzi.


"-(...) Myślę, że Tourant był głupi. Dla nas to lepiej,
że wpadł do rzeki, zanim zdążył się rozmnożyć."


Wiele opinii głosi, że w tej książce nie ma akcji. No muszę to przyznać, nie znajdziecie tu bitew niczym w Grze o tron (chociaż wybuchy czasem są, no i są smoki). A to tylko dlatego, że jest to raczej książka oparta na intrygach, na podstępach i knuciu przeciwko złemu królowi. Zaskoczyło mnie zakończenie. Nie wiem czy pozytywnie. Typowy happy end, więc zastanawiam się jak autorka pociągnie kolejną część i co tam wymyśli.


Biorąc książkę do ręki wiedziałam, że to młodzieżówka. Sobie myślę, że jak mi dadzą wątek miłosny jak w Szklanym to tym walnę o ścianę i na tym się skończy. A tu proszę ja Was, żadnych zbędnych myśli czy kocha czy nie kocha. Jest dwoje ludzi (czy tam nastolatków), jest pożądanie, są pocałunki, jest coś więcej i tyle. A nie rozmyślania czy on mnie jeszcze kocha czy... W każdym razie OMG. Ale czego o mnie nie wiecie? Uwielbiam seriale wenezuelskie oglądać. A wątków romantycznych w książkach nie cierpię. Nie pytajcie dlaczego, bo nikt Wam nie odpowie 😀


"- Nadziei nie da się ujarzmić regułami ani wcisnąć
pod but przykrych doświadczeń. To błogosławieństwo
i przekleństwo zarazem. (...)"


Ogólnie, żeby nie było tak cukierkowo... Wiele jest w tej książce nawiązań do Szklanego i Gry o tron. Nawet do naszego świata (np. Zatoka Bastońska - pewnie niedaleko Bostonu). Mnie to natomiast nie przeszkadzało, ważne żeby lekko się czytało. [Częstochowskie rymy na propsie 😀] Mało rozbudowany świat, ale już wyżej wspomniałam, że jeśli o mnie chodzi to w prostocie siła.



Ocena: 7,5/10


I teraz najważniejsze, książkę z czystym sercem polecam. Nie znajdziecie tu pościgów na koniach i mordobić. A nie, czekaj, mordobicia były. Pościgów nie było... Znajdziecie tu intrygi i smoki i magię i w ogóle inne  fajne rzeczy. Nie polecam, gdy ktoś musi w książce mieć akcję od pierwszej do ostatniej strony oraz uwielbia super rozbudowany świat stworzony od podstaw. Ogólnie książka lekka, idealna na te upały (bo nie trzeba tyle myśleć co przy Drodze królów!).



Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Moondrive!




Mon.


Nie będę pytać czy czytaliście skoro jutro premiera, a więc kto czytał - zapraszam do komentowania! 😀


7 komentarzy:

  1. Jestem w trakcie i mam nadzieję, że już jutro uda mi się napisać coś na jej temat! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również napisałam pozytywna recenzję tej książki, bo była naprawdę fajna. Bałam się jednak, że ktoś może marudzić, że napisałam to wszystko, tylko dlatego, że dostałam ją od wydawnictwa :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak! Wszyscy mówili, że dziadostwo, bo porównywali na przykład do Szklanego tronu. Ja Szklanego nie lubię, toteż ta książka podobała mi się bardziej. Mam nadzieję, że moje argumenty są przekonywujące. Zresztą sorry, to jest moja subiektywna opinia! :D Mam prawo mieć inną od pozostałych :D

      Usuń
  3. A ja jestem zainteresowana tą opowieścią i pewnie wkrótce ją zdobędę :)
    Justyna z livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. "Szklany tron", czy tylko ja nie czytałam tej serii? Książką jestem zainteresowana, wydaje mi się całkiem dobra, ale najlepiej się przekonać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja Szklanego nienawidzę, więc nie polecam :D

      Usuń
  5. Jestem bardzo ciekawa tej książki. Wydaje się mieć ciekawą, intrygującą fabułę, chociaż czytałam, że nie jest wcale tak dobra, jak mi się wydaje. Mam nadzieję, iż kiedyś ją przeczytam.

    Pozdrawiam serdecznie. :)
    niezapomniany-czas-czyli-o-ksiazkach.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz motywuje mnie do dalszej pracy. Będzie mi niezmiernie miło, gdy zostawisz coś po sobie :)