środa, 22 marca 2017

Raport pelikana - John Grisham (11/2017)


Hej!

Od razu przepraszam, że mnie tyle czasu nie było... Ale niestety trzeba do pracy chodzić, żeby kot miał godne życie, nooo i żeby piniondz na książki był 😀 Dzisiaj zrecenzuję Wam Raport Pelikana Johna Grishama. Filmu o dziwo nie oglądałam (albo oglądałam, ale nie pamiętam), więc spokojnie mogłam czytać 😀 Zbieram niżej wymienione wydanie. Chciałam zakupić prenumeratę (tak jak prenumeratę Mroza), ale tutaj przesadzili z ceną. W prenumeracie Mroza za książkę wychodzi 11zł (cena okładkowa 14,99zł), a Grishama 14zł (cena okładkowa 15,99zł). Jak widzicie interes żaden, jedynie zamrażanie aktywów 😀




Zarys fabuły:


W Waszyngtonie zostają zamordowani sędziowie Sądu Najwyższego. Sprawie przyjrzała się studentka prawa Darby Shaw. Napisała raport ujawniając osoby zamieszane w tę zbrodnię. Mimo, iż to były jej przypuszczenia, raport dostał się w niepowołane ręce i zaczęli ginąć niewinni ludzie. Ona sama musiała się ukrywać, nie mogąc ufać nikomu.


Opinia:

Już ok. 50 strony zaczyna się coś dziać - zaczynają się morderstwa sędziów Sądu Najwyższego. To nie połowa książki - więc już jest super, że nie flaki z olejem 😀

Niesamowite natomiast jest to, jak Darby jest inteligentna i jak potrafi się ukrywać. Skromna, młoda studentka prawa, wie jak postępować gdy jej szukają, gdy ją śledzą. No trochę to dla mnie niewiarygodne, ale co tam, przecież to książka (choć nie fantastyka) 😀

Książka pisana lekkim piórem. Mimo, że to thriller, lekko się książkę czytało. Chyba tata miał rację, że to raczej sensacja polityczna, a nie thriller prawniczy. Nie czułam się zestresowana razem z bohaterką, no niestety. Pomysł na opowieść fajny, aczkolwiek ta Darby jakby supermoce miała 😀Wszystko fajnie, film obejrzę na pewno, może będzie lepszy niż książka, bo ta nie porywa 😒

Naprawdę nie wiem co mam więcej napisać. To jest recenzja typu MEH - "Meh, no fajna książka, niby nic do niej nie mam, ale życia mego nie odmieniła." Fajna opowieść, lubię wszelkie opowiadania dotyczące wydarzeń z Białego Domu (oglądam namiętnie House of Cards), może dlatego daję jej taką ocenę. A czy przeczytać, czy nie, zdecydujcie sami 😊


Ocena: 7/10

Jestem też ciekawa kolejnych książek Grishama, nie zrażam się, będę czytać 😉



Pozdrawiam,

Mon.

16 komentarzy:

  1. Jeżeli mam być szczera, to akcja pojawiająca się dopiero po 50 stronie, nie jest szczególnie dobrym wynikiem. Choć, trzeba też wciąż pod uwagę fakt, że sama fabuła nie jest zbyt zawiła.
    Słyszałam już kilka razy o tym tytule, ale jakoś nie mogłam się do niego przekonać. Jednak, myślę, że jeżeli teraz gdzieś ją zobaczę, to chętnie spróbuję się w nią wgryźć. Szczególnie, iż jak mówisz, styl jest lekki i a główna bohaterka inteligentna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Główna bohaterka jest ZBYT inteligentna :D Uwierz mi, 50 strona to dobry wynik. Ciągle w głowie mam "Koronę w mroku" Maas i tam się dzieje cokolwiek dopiero od połowy :D Raport ogólnie polecam, ale jak masz coś ciekawszego, to wybierz tamto :D

      Usuń
  2. Nie czytałam nigdy nic Grishama. Ten gatunek jakoś mnie do siebie nie przekonał. Kilka lat temu wpadł w moje ręce ,,Głód" Mastertona i chociaż był w miarę ciekawy, nie zdecydowałam się sięgnąć po kolejne tego typu pozycje. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mastertona jeszcze nie czytałam, choć mam na półce. Z tego co wiem horrory pisze, a Grisham w Raporcie napisał niestworzone rzeczy o Białym Domu. To tak w skrócie :D

      Usuń
  3. Bardzo lubię Grishama. "Raport..." oczywiście czytałam i szczerze polecam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam jako lekką lekturę, ale nie coś co jest super i ktoś musi to przeczytać :D

      Usuń
  4. Ja nie mam obecnie, czego czytać i zastanawiałam się, czy nie sięgnąć po "Raport...", ale po przeczytaniu tej recenzji chyba sobie odpuszczę...
    http://blogbooki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powtórzę się, jeśli masz co czytać to odpuść sobie Raport :D

      Usuń
  5. Nie słyszałam o niej ale wygląda ciekawie! Może po nią sięgnę w wolnym czasie.

    Mam nadzieję, że wpadniesz również do mnie!
    spiked-soul.blogspot.com

    Elwira Charmuszko

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo mnie zainteresowałaś tą recenzją, a jako że lubię kryminały to myślę, że gdy nadrobię wszystkie zaległości to sięgnę po tę książkę :D
    http://strefafangirl.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jest kryminał, choć morderstwa są i trzeba znaleźć sprawcę... To raczej taka sensacja, ale w miarę lekka w czytaniu :D

      Usuń
  7. Ja właśnie też dziś jestem po takiej książce, jak to określiłaś - MEH :D niby fajna, ciekawa, ale skrajnych emocji nie było ;) a tę będę miała na pewno na uwadze :)
    pozdrawiam i zapraszam do siebie: http://tworze-czytam-fotografuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. nie czytałam żadnych książek, tego autora, może się skuszę ^^

    obserwuję i zapraszam do mnie <3
    http://nie-oceniam-po-okladkach.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Aktualnie staram się sięgać po książki, które naprawdę zostaną mi w pamięci na długo, a ta powieść nie wydaje się być taka, zatem odpuszczam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Raport pelikana czytałam lata świetlne temu i bardzo dobrze wspominam. Filmu również nie oglądałam ;).

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam Grishama. Przeczytałam większość jego książek. Film "Raport Pelikana" oglądałam parę razy zanim sięgnęłam po książkę i jakoś nie mogłam go zrozumieć. Dopiero po przeczytaniu książki wszystko stało się jasne. Osobiście polecam książkę Grishama "Czas zabijania", która również została zekranizowana. Tylko najpierw książkę, potem film. Ja zaczęłam od filmu i to on mnie zachęcił do przeczytania książki. Naprawdę polecam! Super!

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz motywuje mnie do dalszej pracy. Będzie mi niezmiernie miło, gdy zostawisz coś po sobie :)