Hej!
Dziś recenzja Zaginięcia Remigiusza Mroza, czyli 2 tomu opowiadającego o Chyłce i Zordonie. Przeczytałam tę książkę w 2 dni. To chyba mówi samo za siebie 😁
"- Mamy go w garści - oznajmiła.
- Tak myślisz?
- Nie - przyznała. - Ale pomyślałam, że dobrze to zabrzmi"
Zarys fabuły:
W drugim tomie serii opowiadającej o Chyłce i Zordonie, Joanna dostaje w nocy telefon od nielubianej koleżanki z liceum, Angelika Szlezyngier, żony magnata logistycznego, Awity Szlezygiera. W nocy zaginęła ich córeczka, Nikola. Wieczorem położyli małą spać, włączyli alarm w domku letniskowym, ale rano dziecka nie było. Żadnych śladów włamania. Rodzice dziecka zostają oskarżeni o morderstwo. Chyłka i Zordon mają ich z tego wyciągnąć. Wybierają się, jakby to Przyczajony Hasacz powiedziała, preciosem (iks piątką) Aśki na Podlasie. Na miejscu zastają zdruzgotanych rodziców. Jednak sama matka zdaje się być bardziej zmartwiona osobą która poprowadzi firmę (gdy jej mąż został zatrzymany), niż zaginięciem córki. Romanse, pobicia, tajemnice, poszukiwania dziecka i rozwiązania zagadki. Jak zakończy się sprawa?
"Wyszli na zewnątrz, Joanna omiotła wzrokiem okolicę.
- Potrzebny nam kiosk.
- Chcesz kupić fajki?
- Nie, "Men's Health", żebyś choćby zobaczył na papierze,
jak wyglądają mięśnie"
Opinia:
Chyłka i Zordon jak zawsze mocni. W słowach, w czynach i w ogóle we wszystkim. Kolejna sprawa, gdy podejrzani (w tym wypadku oboje małżonków) mają tajemnice przed swoimi obrońcami. Zwroty akcji trzymające w napięciu powodują, że nie chce się odkładać tej książki. Chce się ją przeczytać do końca od razu, bo przecież po co komu sen? 😁 I tak jak napisałam na Insta, padł mój rekord życiowy przeczytanych w 1 dzień stron - 260. Także jak widać, Mróz daje radę 💗
"(...) - Koniec pomiatania kancelarią Żelazny & Mc Vay.
Przytępujemy do kotrataku.
- I jak mamy zamiar go wyprowadzić?
- Kultywując najszlachetniejsze tradycje naszej firmy.
- Będziemy łgać, przeinaczać fakty, naginać prawdę,
stosować manipulacje i zastraszać ludzi?
- Lepiej bym tego nie ujęła"
W przypadku tej serii każda książka jest oddzielną sprawą, opowiadaniem. Dla przykładu tutaj rzecz dzieje się na Podlasiu, ale gdy autor wspomina o warszawskiej siedzibie kancelarii Żelazny &McVay i ich potocznych dla bohaterów nazwach, wszystko wyjaśnia. Dlatego też można je czytać oddzielnie, nie po kolei.
Aaaaaa! I zobaczcie do czego mamy tu nawiązanie:
"Szrebska poklepała ją po plecach, puściła
do niej oko, a potem wraz z operatorem wsiadła
do samochodu z logiem NSI" 💖
Ocena: 9,5/10
Nie będę się tu zbytnio rozwodzić. Kolejna dobra książka Mroza i tyle. Panie Mrozie, oby tak dalej! Znów mamy zaskakujące zakończenie powieści, które może przedstawiać jedynie ten obrazek:
Amen.
Pozdrawiam,
Mon.
Jestem po lekturze Kasacji, więc Zaginięcie będzie kolejne (po kilku innych w międzyczasie). Po pierwszej części jestem zdecydowana przeczytać całą serię, co też jest dobrym znakiem :)
OdpowiedzUsuńJestem skłonna stwierdzić, że Zaginięcie jest chyba lepsze od Kasacji :D Ale powiem to na pewno, gdy przeczytam wszystkie Chyłki :D
Usuń